wtorek, 30 sierpnia 2011

Bajka o Ani, która nie szanowała książek

Nie wiem dlaczego, ale moje dzieci nie szanują książek. Porozrzucane, leżące na podłodze książki, pogniecione i z powyrywanymi kartkami, to w naszym domu niestety częsty widok. Mimo, tłumaczenia, proszenia, prezentacji w jaki sposób układamy książeczki - wciąż lądowały one na podłodze. W końcu moja cierpliwość się wyczerpała i schowałam im wszystkie książki. Wszystkie. Po kilku dniach wprowadziłam w życie mój pomysł na uczenie dzieci szacunku do książek. Zaczęłam od bajki, którą sama wymyśliłam. Posadziłam chłopaków przed tablicą (Ikea) i opowiadając bajkę rysowałam schematycznie (bardzo schematycznie) jej treść. Żałowałam, że nie było nikogo kto zrobiłby im zdjęcie jak siedzieli zasłuchani, z okrągłymi oczami i rozdziawionymi buziami. Wyglądali cudnie i do tego tak cicho ;-) Bajka z rysowaniem okazała się hitem! Na pewno powtórzymy ten sposób opowiadania nie raz i nie dwa, zwłaszcza w nadchodzące długie jesienne wieczory.

"ilustracje" do bajki
Po skończonej bajce zajrzeliśmy do koszyka w którym trzymaliśmy książki i rozmawialiśmy chwilkę o tym, że jest pusty i co chłopcy muszą zrobić, żeby znów zamieszkały w nim książeczki. Planowałam, że sami wybiorą sobie książeczki, które tam włożymy, ale... rysowana bajka okazała się takim hitem, że chcieli sobie porysować. Mikołaj opowiadał i rysował wymyśloną przez siebie bajkę o dinozaurach! Wybieranie książeczek musiało poczekać ;-)
Mam nadzieję, że bajka pomoże wreszcie zaprowadzić ład wśród naszych książeczek.  Oby tylko Dominik dobrze zapamiętał płacz targanej książeczki!

nasz koszyk z książkami



Jeśli ktoś chciałby naszą bajkę, chętnie się podzielę, proszę tylko o podanie maila.

4 komentarze:

  1. Znam ten pomysl, znam :) http://lucyferkiem.blogspot.com/2011/05/sowem-rysowane.html a po bajke chetnie sie zglosze bo nie wiem jak z Lucyferkowymi ksiazeczkami bedzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. o pomysł z rysowaniem opowiadania sam w sobie nie jest niczym nowym - jest nowy w naszym domu, bo ja hmm, nie umiem rysować. Jakoś nam jednak wyszło, dzieci nie zgłaszały zastrzeżeń, więc może po prostu ćwiczą swoje myślenie symboliczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ten pomysł. Dzisiaj mam pracowity dzień, jutro wszak 1 września, i moja córka musi sama się bawić. Myślę, że taka bajka przed obiadem może jej wynagrodzić brak mamy w zabawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł z tymi rysowanymi bajkami! U nas na niszczenie książek pomogła niemoc przy czytaniu poniszczonych stron (poprzekręcane, urywane wyrazy które doznały wypadku np. przez to, że zostały rzucone na podłogę). Pomysł z bajką wykorzystamy do walki z nie jedzeniem warzyw :)

    OdpowiedzUsuń