piątek, 13 czerwca 2014

Pomiędzy...

Czerwiec wypadł nam jakoś pomiędzy. Po całomiesięcznym leniuchowaniu w maju (Mikołaj zdał egzaminy kończące pierwszą klasę pod koniec kwietnia), wypoczęci, nasyceni słońcem i zabawą na świeżym powietrzu wróciliśmy do naszych zajęć. Ale żeby nie było, że taka podła matka jestem co męczy dzieci niekończącą się nauką, śpieszę donieść, że pracujemy niewiele. W sam raz tyle ile nam potrzeba. Każdego dnia trochę matematyki i angielskiego oraz wspólne czytanie książek (tzn. mama czyta, chłopcy słuchają) a potem aż do wieczora: brudźcie się dzieci ile wlezie. Wszak jest prawdą ogólnie znaną, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe. Patrząc codziennie wieczorem na moją trójkę, mogę stwierdzić tylko jedno: to naprawdę szczęśliwa trójka :)

 domowe farby do malowania palcami

Wczoraj rano usłyszałam rozmowę moich synów:
Mikołaj: "Hura! Wczoraj nie było zajęć."
Dominik: "Były! Był sklep!"
Mikołaj: "Nie było! Sklep to była zabawa a nie zajęcia."
Dominik: "To były zajęcia!"
Mikołaj: "Nieprawda! Zabawa!"
Dominik: "Nauka!"
Mikołaj: "Ale mama mówiła, że nauka może być zabawą."

 ćwiczymy dodawanie, odejmowanie, wydawanie reszty i decydowanie na co starczy nam pieniędzy a z czego zrezygnować

Korzystam z tego, że mamy więcej czasu żeby nasza nauka, naprawdę była zabawą. Nie musimy się spieszyć z materiałem, egzaminy dopiero za rok. Ze wszystkim zdążymy.


Znalazłam fajny pomysł na zrobienie łóżka dla ludzików lego, ale ponieważ nie chciałam marnować zużywać tuszu w drukarce, zaproponowałam chłopcom oklejenie pudełek po zapałkach folią samoprzylepną. Na wierzch naklejali kółeczka wydziurkowane zwykłym dziurkaczem. Trochę filcu jako pościel i gotowe. Mikołaj nawet zrobił misia-przytulankę dla swojego ludzika.



I tak korzystamy z dobrodziejstw edukacji domowych, uczymy się/bawimy i cieszymy wiosną przechodzącą w lato. I być może uda mi się pokazać na blogu co robimy w tym czerwcowym "pomiędzy". Pomiędzy wakacjami a wakacjami :)

8 komentarzy:

  1. Wy jak się nie uczycie, to i tak uczycie, tylko dzieci mniej świadomie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopcy się świetnie bawią i cieszą, że nie muszą się uczyć a ja też się dobrze bawię i cieszę, że oni się uczą. Wszyscy wygrywają :)

      Usuń
  2. No właśnie, dzieciaki nawet nie wiedzą kiedy się uczą :-)
    U nas wakacji, jako odstawienia "nauki" w kąt, to nigdy nie ma - nawet jak gdzieś wyjeżdżamy, to i tak uczymy się czegoś o nowym miejscu, poznajemy nowych ludzi, nowe zwyczaje itp.
    Pozdrawiam z już upalnego Tajwanu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z tych cudów ED - w wakacje nie leżymy bezczynnie czekając aż wiedza nagromadzona w ciągu roku wyparuje z głów, tylko nadal się uczymy - może trochę w inny sposób i z mniejszą strukturą, ale za to z jaką radością :)

      Usuń
  3. Rewelacja !!! Chyba właśnie o to chodzi w ED, żeby nauka była zabawą :)
    zaintrygowały mnie te figury układane z figur :) czy to jest jakaś zabawka "naukowa" ;) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to zabawka "naukowa" :)
      Mieliśmy pożyczony zestaw do nauki wczesnej matematyki, ale nie da się tego kupić w Polsce. Ja za to szczerze polecam taką mozaikę:
      http://www.edukacyjna.pl/mozaika-w-drewnianym-pudelku-ukladanka-edukacyjna-dla-dzieci-od-3-lat_epideixis_t_4240.html
      Można ją też dostać w większej wersji (choć my mamy tą mniejszą i wciąż chłopcy nie doszli do końca książeczki ze wzorami)

      Usuń