Marzec był to dla nas czas porządków i ogrodnictwa. Chłopcy raz za razem siali rzeżuchę, z wielkim entuzjazmem podlewając, patrząc jak rośnie i... jak mama ją zjada! Gdy proponowałam, żeby się poczęstowali - nagle stawali się mięsożercami ;-).
siejemy rzeżuchę dla mamy |
Na powitanie marca rozpoczęliśmy hodowlę fasoli. Szkoda, że nie mogę pokazać, jak nam wybujała, przez te niepełne dwa tygodnie. Radość jaką wzbudzał każdy nowy korzonek i listek - nieopisana!
fasola pierwszego dnia |
Różne zadania ćwiczące małe rączki. Poniżej wyciskanie z wody małych gąbeczek - jedno z ulubionych zajęć Dominika.
wyciskanie wody |
Bawiliśmy się pieczątkami z ziemniaków. Zawsze broniłam się, przed taką zabawą, myśląc, że takie pieczątki trudno się robi. Okazuje się, że to bardzo proste! Wystarczy mieć metalowe foremki do ciastek! Użyłam farb: czerwonej, żółtej i niebieskiej aby przypomnieć jak mieszają się barwy (uczyliśmy się o tym tutaj). Uwielbiam zachwyt dziecka, gdy samo coś odkryje - jak wtedy gdy Dominik zauważył, że powstał mu fioletowy kolor! A papier został wysuszony i schowany do pakowania prezentów.
pieczątki z ziemniaka |
Ćwiczyliśmy też przybijanie. Tym razem wykałaczki wbijane w styropian (dla podniesienia trudności narysowałam markerem czarne kropki). To zadanie było dość dużym wyzwaniem dla Dominika, więc po chwili przecięłam mu wykałaczki na pół.
ćwiczymy przybijanie |
Poza tym uczyliśmy się o ptakach, obserwując je w trakcie spacerów i przez okno. Na drzewie widzimy sroki, które budują sobie gniazdo i przeganiają inne ptaki jeśli tylko zbliżą się do nich. Dominik jest bardzo zainteresowany ptasimi tematami - wypatruje ptaków na dworze, dopytuje jak się nazywają. Muszę przyznać, że uczę się przy nim więcej niż przez wszystkie lata swojej edukacji! Mieliśmy też ptasi pojemnik sensoryczny, ale zdjęcia zostały w aparacie...
A poniżej zdjęcia prac, które chłopcy zrobili dla swojego wujka - miłośnika ptaków. Ptaki były kolorowane kredkami, wyklejane plasteliną, piórkami i złotkami po cukierkach.
ptasie prezenty dla wujka na urodziny |
Poza tym rozpoczęliśmy intensywne ćwiczenia słuchowe i językowe, Dominik robi postępy w liczeniu (ale nadal nie widać specjalnej miłości do cyfr) i poznaje kontynenty z naszą domową mapą świata. Gdy odzyskam aparat - pokażę zdjęcia, bo te które miałam...
Miłego i ciepłego kwietnia ;-)
witaj w klubie zepsutych aparatów!:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym wbijaniem wykałaczek i styropianem - muszę zejść do piwnicy:)
Aparaty mają to do siebie, że psują się w najmniej odpowiednich momentach ;-) A szkoda, bo już to co zaprezentowałaś dzisiaj zaostrza apetyt na to co zostało uwięzione w aparacie ;-). Mnie też bardzo podoba się pomysł z wykałaczkami i styropianem - muszę się szybko w taki zestaw zaopatrzyć !!! No i ptaki wyszły chłopakom bardzo oryginalne ;-) Podoba mi się ich wielofakturowość ;-)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę, zapraszam do linkowania w Poniedziałku ;-) Byłabym zaszczycona ;-)
Trzymajcie się ciepło;-)
Ewa i spółka ;-)
Mnie tak jak K. zauroczyły wykałaczki i styropian:) Mamy oba, więc zabieramy się do pracy:)
OdpowiedzUsuńa ja znalazłam i styropian i małe gwoździki, młotek i nawet okulary ochronne:) Było wbijanie i myślę, że jeszcze nie raz będzie, bo tata został poproszony o kombinerki:) Dzięki Madziu!
OdpowiedzUsuń