Zaczęliśmy od barwienia wody bibułą. Do tej pory, to ja zajmowałam się przygotowywaniem kolorowej wody, tym razem chłopcy sami mogli spróbować. Radości nie było końca!
Następnym etapem miało być mieszanie kolorów. Na szczęście wcześniej sprawdziłam, czy się uda, niestety barwniki z bibuły były jakieś "dziwne" i żeby z czerwonej i żółtej wody zmieszać pomarańczowy, potrzeba było o wiele więcej żółtej niż czerwonej. W końcu mieszaliśmy bardzo rozrzedzone farby plakatowe. Muszę przyznać, że pozwolenie dziecku na sprawdzenie co wyjdzie jak zmieszamy żółty i niebieski, to jak pozwolenie na wielkie odkrycie.
mieszanie kolorów |
koło barw |
nasza sowia rodzina |
Wydrukowałam chłopcom kolorowe tabliczki montessori z trzeciego pudełka. Można je znaleźć tutaj. Ponieważ nie wiedziałam, jak im się spodoba taka zabawa, wydrukowałam dwa kolory: niebieski i czerwony. Muszę powiedzieć, że o ile w czerwonym wyraźnie widać różnice w odcieniach, o tyle w niebieskim nawet ja miałam problemy żeby ułożyć. Bawiliśmy się w różne wersje: dopasowywanie takich samych do już ułożonych, lub układanie od najjaśniejszych do najciemniejszych i odwrotnie. Wszystkie tabliczki oznakowałam od spodu i zrobiłam pasek kontrolny.
od najciemniejszego... |
zamiast odcieni - dopasowujemy znaczki ;-) |
Uff, na razie wystarczy tych zabaw, choć nie wyczerpują one naszego repertuaru na ten miesiąc, to pisanie o nich wyczerpało mnie ;-)
P.S. Kto jest zainteresowany kolorowymi tabliczkami montessori, co to jest i do czego służy, niech zajrzy do Ewy tutaj i tutaj.
Super te Wasze kolorowe zabawy.
OdpowiedzUsuńChyba też się skusze na drukowanie tabliczek z odcieniami.
Super zabawy! Koło mi się strasznie podoba
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie wielką inspiracją. Jestem na etapie uczenia Bartka kolorów po angielsku...i już mi brak pomysłów,a tu proszę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze ;-)
OdpowiedzUsuńMama Monika - powodzenia w wymyślaniu nowych zadań!
pozdrawiam Was serdecznie ;-)