w maju minęły trzy lata odkąd zaczęłam pisanie bloga. Nieśmiało i ostrożnie rozpoczynałam swoją blogową przygodę, zdobywając nowe doświadczenia i nawiązując blogowe przyjaźnie. Wtedy, w maju 2011 roku, nie miałam pojęcia ile radości przyniesie mi ten mój mały kawałek internetu. Niestety, wszystko co się zaczyna, musi się kiedyś skończyć i dziś nadszedł kres mojego blogowania. A przynajmniej zawieszenie działalności na czas nieokreślony. Zanim jednak zamilknę, chcę wykorzystać ten czas na "rozliczenia" i podziękowania.
Dzięki temu blogowi:
- weszłam w wirtualną grupę mam, dla których ważne są te same tematy, które nie nudzą się kolejnymi pomysłami na zabawy, które zawsze dopingują do dalszego działania
- dostałam w prezencie bezpłatny kurs montessori, który miał i nadal ma ogromny wpływ na to jak i czego uczę chłopców
- dostałam w prezencie zabawki dla chłopców (wyobrażacie sobie, że ktoś przysyła Wam maila z pytaniem: czy mogę wysłać Twoim dzieciom zabawki z prezencie?)
- miałam swój udział w tworzeniu magazynu internetowego Pobite Gary
Jeżeli jesteś jedną z tych osób, która przysłała mi maila, tylko po to, żeby napisać, że podoba jej się to co robię i lubi czytać mój blog: dziękuję!
Jeżeli czytałaś/eś mój blog: dziękuję!
Jeżeli kiedykolwiek pozostawiłeś po sobie ślad, w postaci komentarza: dziękuję!
Dlaczego rezygnuję? Powód jest prosty: czas! Nie, nie mówię, że mi go brakuje, po prostu chcę go inaczej wykorzystać. Na przykład: w ramach samorozwoju/dawania dzieciom przykładu postanowiłam przenieść mój angielski o parę "leveli" wyżej. Zapisałam się do szkoły angielskiego i równocześnie staram się w miarę systematycznie uczyć w domu. I to wymaga CZASU. Podobnie jak czasu wymaga szydełkowanie, którym zaraziłam się dosyć skutecznie i z którego nie chcę rezygnować. A ponieważ chwil dla siebie mam jak na lekarstwo, trzeba coś wybrać. Blog musi poczekać na dogodniejszy moment.
A na pożegnanie, kilka zdjęć z wakacyjnych zabaw Klary:
przenoszenie nakrętek sitkiem |
krojenie kalarepy |
zabawa w piance do golenia |
taca+szklane kamyki (pamiętacie?) |
przelewanie wody |
"pomaganie" bratu w nauce pisania :) |
I jeszcze plac zabaw/tor przeszkód, który ustawili sobie chłopcy (wiecie, że kocham takie twórcze zabawy):
tor przeszkód chłopaków :) |
I już całkiem na koniec, chwalę się kotkiem, którego zrobiłam dla Klary, zainspirowana przez niejaką Jarecką:
wzór na kotka TUTAJ |
"Skacząc w kałużach" pozostaje tu gdzie jest, może kiedyś wrócę do pisania. Dziękuję Wam za to, że byliście z nami przez te lata.
magda(c)
z Mikołajem, Dominikiem i Klarą