Pewnego deszczowego popołudnia powstała w naszym domu taka oto zabawka: rybki z baloników. Wzięłam kilka kolorowych baloników i wsypałam do środka, to co akurat było w domu: kaszę jęczmienną, drobną fasolę, makaron, mąkę pszenną i mąkę ziemniaczaną. Zrobiłam po dwie pasujące do siebie rybki tzn. z tym samym wypełnieniem. Dla samokontroli pary łączyły się też kolorami. Najpierw chłopcy oglądali i dotykali rybki. Potem zaprosiłam ich do zabawy w zgadywanie z zasłoniętymi oczami. Rybki wylądowały w dwóch miseczkach a chłopcy szukali par. Jeśli uznali, że rybki są takie same w dotyku, kładli je przed sobą na tacy. Na koniec, można było zdjąć zasłonę z oczu i samemu sprawdzić poprawność wykonanego zadania. Ponieważ zadanie okazało się banalnie proste dla obu moich synków, powstała nowa wersja - do jednej z misek wlałam wodę. Miałam nadzieję, że będzie to dodatkowe rozproszenie i zmusi chłopaków do większego skupienia. I rzeczywiście, szukając rybki w wodzie, nagle mąka ziemniaczana i pszenna przestały się różnić. Zadanie okazało się trudne, ale sprawiło też więcej frajdy niż wersja "na sucho".
|
gdzie ta rybka? |
Po skończonych zagadkach, rybki wylądowały w naszym pojemniku sensorycznym, gdzie pływały w wodzie i przeżywały niezwykle dramatyczne przygody. Dołożyłam kilka narzędzi do wyławiania i mogłam zająć się przygotowywaniem obiadu w ciszy i (chwilowym) spokoju.
|
wyławianie rekina przy pomocy sitka... |
|
...i szczypcami |
Kocham takie zabawy ;-)
26 sierpnia:
Dziś znalazłam nowy pomysł na balonowe rybki. Nie są dotykowe, ale... myślę, że to świetna zabawka dla maluszka, dlatego dodaję
tutaj link. A za jakiś rok, sprawdzimy jak taka zabawka spodoba się naszemu Maleństwu ;-)
Świetny pomysł na zabawę!
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł :) Kradnę :))
OdpowiedzUsuńA baloniki nadmuchałaś trochę, czy cała ich objętość to zawartość tych "wypełniaczy"?
Aniu, baloników nie nadmuchiwałam. Po prostu wypełniłam środki ;-)
Usuńmiłej zabawy ;-)
rewelacja! poproszę o więcej
OdpowiedzUsuń