Znacie grę Angry Birds? My już tak. Chłopcy mieli okazję do grania i pokochali te ptaszory. W naszym domu nie ma gier na komputerach, komórkach, ipodach i innych tabletach. Nie dlatego, że uważamy je za złe, ale dlatego że uważamy je za niepotrzebne. Dlatego chłopcy grają w coś czasem gdy są z wizytą a w domu... szukają sobie innych zajęć ;-)
Kilka dni temu zamieszkały w naszym domu pluszowe ptaszory i prosiak z gry. Od pierwszej chwili zaczęły fruwać po mieszkaniu, postanowiłam więc nadać tej zabawie jakiś ład i sens. Stworzyliśmy zasady gry: prosiak siada na taborecie a my rzucamy ptakami próbując go strącić na podłogę. Rzucamy z pól wyznaczonych podkładkami z ikei, które są równocześnie poziomami gry. Kto trafi z najbliższego pola w prosiaka zalicza pierwszy poziom i może przejść na drugi (większa odległość od prosiaka).
I tak powstała nasza prywatna gra, która ma mnóstwo zalet. Przede wszystkim możemy grać razem (uwaga rodzice autystów: trening umiejętności społecznych!). Po drugie gra wymaga ruchu i pozwala w kontrolowany sposób rozładować nadmiar chłopięcej energii. Po trzecie pozwala wyćwiczyć umiejętność rzucania do celu.
A zalety grania w Angry Birds na tablecie? Hmm, jakoś trudno mi wymyślić... Może ktoś..?
super pomysł! szczególnie ten patent z podkładkami i zmianą poziomów gry. W sumie to można to stosować w milionie zabaw ruchowych. Nie mamy takich maskotek, ale można z innymi pokombinować. Fajne :-))))
OdpowiedzUsuńA propos gry na komputerze, to jedynie może służyć tym, co wolą mieć dzieci z głowy i zając się własnymi sprawami. No tyle, że to na dłuższą metę bez sensu...
Moje łobuzy na szczęście lubią gry planszowe i możemy tak rozładowywać potrzebę gier a przy tym ćwiczyć współpracę, logiczne myślenie czy choćby przegrywanie z honorem (a to nie jest takie proste!):-).
Miłego zbijania świnki :-)
Uwielbiam gry planszowe i prawie codziennie gramy z chłopakami,ale ponieważ przegrywanie z honorem to dla naszego czterolatka abstrakcja, kupiliśmy ostatnio pierwszą grę kooperacyjną i wycie na zakończenie mamy z głowy ;-)
Usuń"ale ja nie lubię przegrywać" - u nas też się pojawiło od jakiegoś czasu
UsuńSuper pomysł na gry poziomowe!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o komputer to nasz Staś ze względu na to, że w szkole mają informatykę i o różnistych grach rozmawiają - gra, ale tylko w bezpieczne gry, bez przemocy. Ma określony limit ( codziennie 20 minut) może ten czas rozbić sobie na 2 razy.Mamy tyle różnych innych zajęć że siada do komputera czasem 2 lub mniej razy na tydzień.
Polecam stronę Lulek Tv jest tam zegar który nastawia się i gdy się kończy czas wszyscy wiemy ,że koniec gry.
Chcemy nauczyć nasze dzieci tego że komputer to dobra rzecz ale trzeba umieć rozsądnie z niego korzystać.
My też chcemy nauczyć dzieci rozsądnego korzystania z komputera, ale na gry nasi chłopcy są za mali. A dodatkowo taka stymulacja wzrokowa nie służy Mikołajowi. Mam nadzieję, że uda nam się unikać grania jeszcze przez długi czas ;-)
Usuńfantastyczne :)))
OdpowiedzUsuńjest też gra Angry Birds "przestrzenna" (nie wiem, jak to nazwać - nie jest planszowa), w której buduje się konstrukcje z plastikowych elementów, jest katapulta do wyrzucania kuraków (tak nazywamy je w domu), są ptaki i świnie - pół rodziny bawiło się tą grą podczas Świąt (niektóre osoby mocno pełnoletnie :) - z tym że u nas nie ma strzelania do świnek, jest zrzucanie, strącanie itd. (idea tej gry jest, hm, dyskusyjna)
pozdrawiam i dziękuję za inspiracje :)
O! Nie wiedziałam, że są takie wersje gry, myślałam że istnieje tylko w wersji elektronicznej.
UsuńA co do idei gry: podoba mi się Twoje określenie. Bardzo elegancko to ujęłaś ;-)
Super pomysł! Nam długo udało się unikać komputera/tableta ale przedszkole i rodzina zrobiły swoje i teraz mała już granie polubiła ale jak na razie daje się to kontrolować :) A poza tym można wyszukać całkiem fajne gry...tak myślę, bo dla mnie osobiście granie to zawsze była całkowita abstrakcja
OdpowiedzUsuńo przedszkole rozwija dzieci wszechstronnie, nie zawsze tak jak byśmy chcieli ;-)
UsuńBardzo fajny pomysł. Tabletu nie posiadamy, a na komputerze dzieci spędzają zbyt dużo czasu. Twoja propozycja jest bardzo atrakcyjna :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że pomysł się spodobał ;-)
UsuńSuper pomysł :) A jaką grę kooperacyjna kupiliście? My mamy zamki na piasku i choć dzieciaki bardzo lubią to mi się, przyznaję, trochę nudnawa wydaje ;)
OdpowiedzUsuńmy mamy Księżniczkę, Dominik ją uwielbia, Mikołaj z początku też, ale szybko mu się znudziła (bo faktycznie mało skomplikowana). Następnym razem wybiorę coś dla starszych dzieci. Muszę przyznać, że widok radości na twarzach obu chłopców po skończonej grze zamiast rzucania pionkami lub kostką jest dla mnie bezcenny ;-)
UsuńMagdo, widziałaś moje angry birds? Wersja mini, frajda maxi :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam - lecę zobaczyć ;-)
UsuńMagda tym postem przypomniałaś mi, że od listopada ;/ się zbieram do napisania o naszych wściekłych ptakach. Młody wiedział jaki prezent chce na święta, oczywiście angry birds. Nie mógł się doczekać, więc przez 2 miesiące sam je sobie wymyślał konstruując różne poziomy. Za świnie służyły na początku kasztany ;)
OdpowiedzUsuńkasztany jako świnie - i to jest właśnie zabawa kreatywna!
Usuńmoi chłopcy wczoraj bawili się z tatą na dworze: świnia narysowana na śniegu a ptakami były śnieżki ;-)
A tak przy okazji to może ktoś mi wytłumaczy jaką magią władają te ptaki (i świnie oczywiście też), że podbiły tyle dziecięcych serc??? ;D
OdpowiedzUsuńdobre pytanie ;-)
UsuńJejku, ależ ja byłam zacofana. Nie widziałam co to jest. Własnie sobie zagrałam przez internet. Pożeracz czasu! I żeby mnie to jeszcze jakoś rozwinęło, ale nie... Tylko ta chęć udowodnienia sobie, że dam radę, bo to przecież takie proste. Wasza gra bezkomputerowa lepsza.
OdpowiedzUsuń