Pomysł na pierwsze ćwiczenie znalazłam na tym wspaniałym blogu i po niewielkiej modyfikacji oto co nam wyszło. Przygotowałam 10 motylków oraz etykiety z liczebnikami porządkowymi. Ponieważ pracujemy metodą Cieszyńskiej, zawsze używamy wielkich liter. Na odwrocie etykiet nakleiłam cyferki, dla samokontroli. Na początku Mikołaj układał motyle i dopasowywał podpisy po czym sprawdzał poprawność wykonanego przez siebie zadania.
który to motyl? |
Gdy zauważyłam, że zadanie traci na atrakcyjności, wprowadziłam małe urozmaicenie. Po ułożeniu motylków układałam na wybranych kamyczki akrylowe, mówiąc że to kropelki deszczu. Mikołaj liczył i nazywał który motylek ma kropelkę. Dzięki tej modyfikacji zyskaliśmy sporo powtórzeń tego trudnego dla mojego synka ćwiczenia.
który motyl ma kropelkę? |
Ostatnim etapem, były przygotowane przeze mnie ćwiczenia do kolorowania. Na paskach papieru umieściłam po 10 obrazków (jako wabika użyłam dinozaurów i spidermana;-)) i wpisałam polecenia typu: "Pokoloruj pierwszy, trzeci i siódmy obrazek". Po skończonym zadaniu, Mikołaj przypinał spinacze do prania na pokolorowanych przez siebie obrazkach i odwracał. Jeśli dobrze wykonał zadanie na odwrocie trafiał na znaczek. Kocham tę montessoriańską zasadę samokontroli i to jak wzmacnia poczucie własnej wartości u dziecka! Kiedy chłopcy rozwiązywali zadania i ja mówiłam im, że zrobili coś źle to zawsze (!) się denerwowali i zniechęcali do dalszej pracy. Odkąd sami mogą się kontrolować, robią to bardzo chętnie i popełnionych błędów nie odbierają jako porażki.
pokoloruj obrazki |
To tylko jedno z naszych ćwiczeń językowych. Wykonujemy ich naprawdę wiele (ostatnio np. stąd), ale z radością patrzę jak mój synek z coraz większą biegłością posługuje się mową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz