środa, 18 lipca 2012

Gdy nam się znudzi butelka szpiegowska

Pamiętacie butelkę szpiegowską? Pisałam o naszej tutaj. Zabawka, która bardzo podobała się chłopcom i z zapałem tropili kolejne przedmioty w kolorowym ryżu, w pewnym momencie znudziła się i poszła w zapomnienie. Odnalazłam ją ostatnio, schowaną w szafie i pomyślałam, żeby ją jeszcze wykorzystać. Ponieważ ostatnio angażowała zmysł wzroku, teraz postawiłam na dotyk. Wystarczyło zawartość butelki wsypać do miski, przykryć kawałkiem materiału i można było wydobywać przedmioty bez patrzenia. Wyłowione zabaweczki układaliśmy na kartce, na której wydrukowane były zdjęcia zawartości butelki. Proste i gotowe. Nic tylko się bawić!

"szpiegowska miska" ;-)


A gdy nie pozostanie już nic do wytropienia, można się po prostu pobawić ryżem - przesypywać, ugniatać, uklepywać. To jest to, co tygryski lubią najbardziej ;-)

jaki jest ten ryż?

Przy okazji można zapytać dziecko o jego doznania: jaki jest ryż? szorstki?/miękki?/gładki?  I zasób słownictwa się poszerzy...


3 komentarze:

  1. o tak u nas butelka poszła w ruch i chłopcy lubia ale to zabawa na b krótko bo szybko odgadują. Muszę zrobić szpiegowską miskę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas najśmieszniej było, jak w takiej pseudoszpiegowskiej misce wylądowała glutowata konsystencja nie wiadomo do końca czego (jakiś produkt gotowiec) i trzeba było z gluta wyłowić zadany przedmiot...

    OdpowiedzUsuń
  3. przypomniałaś mi, jak niedawno starsze łowiło z ryżu "różowy materiał", jutro młodsze będzie łowić lisy, koty, byki... :)
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń