Pomysł o wstawieniu na blog moich artykułów publikowanych w Pobitych Garach chodził po mojej głowie już od jakiegoś czasu. A że sezon wiosennych porządków w pełni, czasu na pisanie nowych postów brak, zamieszczam dziś tekst o linii życia, który można było przeczytać w pierwszym numerze Garów:
Z pomysłem
tworzenia linii życia dziecka spotkałam się jakiś czas temu i od razu
zapragnęłam spróbować tego z moimi chłopcami. Jest to wspaniałe, choć mało
znane ćwiczenie montessoriańskie, które dzięki kartce papieru i kilku zdjęciom,
ułatwia dziecku zrozumienie upływającego czasu. Abstrakcyjne pojęcia typu
„rok”, „dwa lata” zostają przedstawione graficznie, co pozwala na porządkowanie
tych pojęć w głowie dziecka. Ponadto kilkulatek może sam zaobserwować, że
wydarzenia z przeszłości następowały jedne po drugich w określonym porządku. Przy
tworzeniu takiej linii życia jest wiele okazji do rozmawiania o tym jak to było
gdy dziecko się urodziło, gdy było małe. Zwracamy uwagę, że najpierw było
niemowlakiem a dopiero potem uczyło się chodzić, mówić etc.
Ćwiczenie
to wspomaga proces formowania się samoświadomości i zapoznaje z historią życia
dziecka przedstawioną w uproszczonym zapisie, co jest pośrednim przygotowaniem
do nauki historii.
Pierwszą
rzeczą, którą musi wykonać nauczyciel/rodzic jest przygotowanie swojej linii
życia. Na długim kawałku papieru naklejamy siedem paseczków papieru. Paski
powinny być jednakowej długości, ale w różnych kolorach i łączyć się w jedną
linię. Po lewej stronie pasków wpisujemy (począwszy od góry) „1 rok”, „2 lata”
do „7 lat”. Na górze strony piszemy: „Moja linia życia”, pod spodem imię i
nazwisko a jeszcze niżej „urodziłem się …”i data urodzenia. Następnie na prawo
od paseczków przyklejamy wybrane zdjęcie z danego okresu. Dobrze jest wybrać
zdjęcia przedstawiające dziecko z charakterystycznymi dla danego okresu
przedmiotami lub czynnościami. Gotową linię rodzic pokazuje dziecku i zaprasza
do oglądania. Pokazując opowiada o poszczególnych okresach np.: „Zobacz, tu
miałam dwa latka. Miałam wtedy moją ulubioną lalkę i wszędzie z nią chodziłam.”
W ten sposób opisujemy wszystkie zdjęcia zwracając uwagę na używanie określeń
czasu oraz pojęć „wcześniej/później”.
Następnie
pytamy dziecko, czy ma ochotę zrobić swoją linię życia. Oczywiście, jeśli
odmówi, należy to uszanować ;-) Jeśli dziecko wyrazi chęć, tworzymy wspólnie
linię życia. Podajemy dziecku przygotowane wcześniej materiały: duży arkusz
papieru, kolorowe paseczki, zdjęcia, klej. Zdjęć należy przygotować więcej, tak
żeby dziecko samo mogło wybrać, które z nich chce umieścić na linii. Jeśli
dziecko ma ochotę nakleić więcej niż jedno zdjęcie może to zrobić. W końcu to
jego własna linia życia!
Gdy linia
życia jest gotowa, zawieszamy ją na wysokości wzroku dziecka, tak by mogło w dowolnej
chwili do niej wrócić. Co roku doklejamy zdjęcia do linii, aż do siódmego roku
życia dziecka. Gdy odwiedzą nas goście, dziecko może pokazać im swoją linię (i
z pewnością to zrobi) i opowiedzieć o niej.
Tworzenie linii życia przez rodzica z dzieckiem, to wspaniały pomysł na wspólnie
spędzony czas. Gorąco polecam!
Świetny pomysł! A ja dręczyć Cię będę o pamiętnik, dziennik zwał jak zwał... Podobna rola, tylko tu wchodzi jeszcze język, jako narzędzie do opisu postrzeganych zmian i raczej się robi na bieżąco a nie "do tyłu". Ale z naszych dzienniczków Makuś już obserwuje swoją linię życia i mówi: "jak byłem mały..."
OdpowiedzUsuńA taka tez zrobimy! Dziekujemy za inspirację!
dręcz mnie dręcz, muszę wreszcie do tego wrócić!
UsuńEla, mnie też dręcz, bo sie zabrać nie mogę, a notesiki już ekstra mam...
UsuńMagda, ty też mnie dręcz o tą linię życia, bo taką mam pełna listę zadań, że nie wiem od czego zacząć.... A jak mnie po drodze co jeszcze rozkojarzy... To nowy temat zaczynam... To jak bym teraz zaczęła gadać o kiszeniu ogórków...znowu vsl ze mnie wyłazi ;)
ja bez vsl a też jakaś rozkojarzona jestem
Usuńjak nic kolejną listę (rzeczy do zrobienia z dziećmi) trzeba zrobić ;-)
Następny pomysł do realizacji w wakacje!
OdpowiedzUsuńGorzej będzie tylko z moją własną linią życia...
Mam tylko zdjęcie jako roczny bobas, potem dwulatka, trzylatki brak, a po czterolatce to juz szkolne :(
Co wtedy? A może linia życia może ruszyć po slubie? To jest lepiej udokumentowane :)
hehe, ja też miałam niemały problem ze zdjęciami i musiałam nieco pooszukiwać ;-) na szczęście chłopcy się nie zorientowali ;-)
UsuńA z Twoimi zdolnościami to może machniesz parę rysunków samej siebie jako dziecko?
Raczej pooszukuję :)
UsuńCiekawa zabawa. Zresztą jak zawsze u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńdzięki ;-)
UsuńŚwietny pomysł na długi, zainfekowany weekend. Musze zebrać zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńmiłej zabawy ;-)
UsuńWielokrotnie robilam Linie Zycia z doroslymi, w ramach mojego zawodu. Nawet mi kiedys przyszlo do glowy, zeby z dziecmi sprobowac...Dzieki za motywacje!
OdpowiedzUsuńtak tak, spróbujcie! Ile przy tym okazji do rozmów po polsku (i opowiadania o swoim dzieciństwie w Polsce!)
Usuń