środa, 10 lipca 2013

Sylabowe zabawy P i L

Chwilowo nastała u nas przerwa wakacyjna w nauce czytania, ale przed wyjazdem czytaliśmy sporo. Większości zabaw nawet nie pamiętam, bo często wymyślam je na poczekaniu i jeśli nie sfotografuję, to natychmiast zapominam. Udało się znaleźć tylko kilka zdjęć z naszych sylabowych zabaw. Oto i one:

Zabawa w mysią restaurację. Jedna myszka była klientem w restauracji (moja) i zamawiała obiad. Ale ponieważ myszka była stara i miała słaby wzrok, kelner (myszka Dominika) musiała jej czytać menu. Niestety myszka była też przygłucha, więc kelner musiał powtarzać i powtarzać, zanim klient się zdecydował. Dominik był zachwycony - zwłaszcza mój starczy głos wzbudzał jego szczery śmiech ;-)

menu: zupy i desery

Podpisywanie układanek i puzzli nie jest niczym odkrywczym, ale Dominik uwielbia się tym bawić więc pokazuję. W tej układance autka podnosi się magnesem na sznurku, tak że przy okazji ćwiczy sprawność ręki i koordynację wzrokowo-ruchową. Z tyłu podpisałam sylaby z dwoma spółgłoskami - nie było to łatwe dla mojego synka.
Wciąż próbuję odkryć przyczynę jego trudności z zapamiętywaniem tych sylab - robimy różne ćwiczenia wspomagające naukę czytania i obserwuję, obserwuję i kombinuję ;-) W końcu dowiem się o co chodzi!

klasycznie: podpisana układanka


Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce lord Vader wysłał zaszyfrowane rozkazy do swoich podwładnych. Rebelianci przechwycili te informacje a R2D2 musi je odczytać.

Gwiezdne wojny też pomagają w nauce sylab ;-)

Jak widać dla ułatwienia wpisuję sylaby w różnych kolorach i zanim Dominik, którąś przeczyta podpowiadam mu: "język" (przy sylabach z L wie, że musi podnieść język do góry) lub "paluszek" (przy sylabach z P przykładamy pionowy palec wskazujący do ust, żeby poczuć powietrze, które się wydostaje podczas wymawiania tych sylab).

Więcej niestety nie udokumentowałam, ale mam nadzieję, że do zainspirowania wystarczy to co jest ;-)
Miłego, wakacyjnego czytania!


11 komentarzy:

  1. Dokleiłam tu:
    http://bajdocja.blogspot.com/2012/03/czytanie-sylabami-3.html

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Bubo i "odpozdrawiam" bardzo serdecznie ;-)

      Usuń
  2. Magda, mój syn jest też bardzo oporny na te sylaby. Mam dużą trudność żeby go nauczyć. Jest ewidentnie prawopółkulowy (potwierdzone testem) i dużo lepiej idzie mu globalne czytanie wyrazów. Jeśli Dominik też tak ma to można pokazywać wyrazy globalnie a potem je rozcinać na sylaby i dziecko musi już samodzielnie z rozsypanki wypowiedziany przez ciebie wyraz napisać i przeczytać (oczywiście używamy wyrazów składających się na początek z samych sylab otwartych np. LALA, MAPA, PUMA, itd.). Może pomoże? :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Pentlo, ale czytanie globalne w przypadku Dominika też idzie opornie. Nie wiem czemu, analiza i synteza wzrokowa wydają się w porządku (chyba, że problemy są minimalne i dlatego nie rzucają się w oczy). Ćwiczymy i ćwiczymy, na szczęście mamy edukację domową, więc się nie martwię, że musi iść do szkoły jako sześciolatek ;-)

      A jakim testem bada się prawopółkulowość? Pytam z ciekawości, bo chętnie bym Mikołaja przebadała gdyby była taka możliwość...

      Usuń
    2. Magda, odpisałam mailowo :-)

      Usuń
  3. Twoje historie (vel Lord Vader) rozkładają mnie na łopatki. U nas problem z P i B oraz drukowaną w książkach małą a, która dla Kacpra wygląda jak e i nie jest wcale kółeczkiem z laseczką :) Ale mamy duuuużo czasu więc czytam co chcemy. Wczoraj przygotowywaliśmy dzienniki podróży i wydrukowałam chłopcom mapę zamku z opisem pomieszczeń przy których były cyferki. Ja miałam na myśli zadanie polegające na połączeniu odpowiednich cyferek z opisu z tymi na obrazku. Ku mojemu zaskoczeniu Kacper zaczął czytać opisy, bo chciał się dowiedzieć co znaczą poszczególne cyfry. Utknęliśmy na dziedzińcu :)))TO był wyraz nie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziedziniec! no toś Matka nie ułatwiła dziecku zadania ;-))

      Usuń
  4. Mam podobny problem z moją siedmiolatką. Ona po wakacjach juz pójdzie do szkoły, litery zna, sylaby otwarte czyta w mig, zna dwuznaki; a jak przyjdzie do przeczytania całego wyrazu- zgaduje. Próbuję z nią, jak radziła Ela- odsłaniam po sylabie, ale to ją tak absorbuje, że zapomina od czego zaczęła :( Wałkowanie sylab wydaje mi się już bez sensu; stoimy w miejscu już od dawna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amaranto, a próbowałyście ćwiczeń pamięci? W taki sposób jak tu są pokazane: http://wsiecidzieci.blogspot.com/2013/07/zapamietaj-bracie-sobie.html
      Sprawdź ją i jeśli będzie miała kłopoty z dwoma a potem trzema elementami, to koniecznie trzeba to ćwiczyć. Mój Dominik ma z tym problem i nie chce tego robić bo to dla niego trudne. I właśnie dlatego musimy to ćwiczyć ;-)
      P.S. Pisałam o wersji ćwiczeń pamięci z sylabami tutaj: http://skaczacwkaluzach.blogspot.com/2013/04/sylabowe-zabawy.html

      Usuń
    2. Dzięki! Lecę sprawdzać :)

      Usuń
    3. Ćwiczenia pamięci to raz, ale jeszcze analiza i synteza może być lekko.. zapomniana?

      Ale mam nadzieję, że pomogło?

      Magda(c), dziękuję za podlinkowanie. Czytam Was cały czas, ale - jak zwykle - rzadko komentuję.

      Usuń