poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Mobil Gobbi

Mobile odchodzą już w naszym domu do historii, ale postanowiłam jeszcze o nich napisać, ze względu na zupełny brak informacji na ten temat. Trzecim z serii mobili do stymulacji wzroku po mobilu Munari oraz mobilu z ośmiościanami jest mobil Gobbi. Najlepszy czas na jego prezentację przypada między siódmym a dziesiątym tygodniem życia dziecka.
Składa się z pięciu kól (np.styropianowych) owiniętych nicią do haftowania (u nas muliną) w różnych odcieniach jednego koloru. Kolor można wybrać dowolny, niekoniecznie niebieski. Mobil Gobbi  jest łatwy do zrobienia, ale wymaga mnóstwo cierpliwości albo Dziadka, który podejmie się tej żmudnej pracy (ale czego nie robi się dla wnuczki, prawda Dziadziusiu A.? ;-))
Kompletny tutorial (po angielsku) jest TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.


W tutorialu, który zalinkowałam powyżej kule owijane były przez dziurkę w środku. Babcia Klary, próbowała zastosować tę technikę, ale dziurkę trzeba było co chwilę powiększać co było dość kłopotliwe. Wtedy z pomocą przyszedł Dziadek, który resztę kul owinął muliną dookoła (bez żadnych dziur w środku). Potem Tata przymocował kule do drążka i gotowe! To się nazywa praca zespołowa ;-)
Do owijania użyliśmy kul styropianowych o średnicy 5 cm i po dwa motki muliny na kulkę (nawlekanie dookoła zabiera mniej nici niż metoda z dziurką).

Klara oglądała kule z wielkim skupieniem, przesuwając wzrokiem od najjaśniejszej kuli do najciemniejszej i z powrotem a gdy troszkę podrosła witała je z ogromnym uśmiechem na buzi. Szkoda tylko, że jej czas na oglądanie go przypadł na zimowe, pochmurne dni, bo mulina pięknie błyszczy się w słonecznym świetle.
Moim zdaniem mobil Gobbi jest po prostu piękny. Idealny element przygotowanego otoczenia niemowlęcia.

14 komentarzy:

  1. gobbi jako jedyne z tej trójcy nie udalo mi sie zrobic...zaluje do dzisiaj... osmiosciany nadal wisza jako deko, munari juz zrecynkligowane ;) przerobione na... deko... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! wkropko - a jak przerobiłaś munari? Chętnie bym zobaczyła jeśli chciałabyś podzielić się jakąś fotką ;-)

      Usuń
  2. Ekstra :)
    Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie słyszałam o takich mobilach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamusiu, to żaden wstyd. Te mobile są częścią filozofii wychowania i nauczania Montessori i jak na razie wiedza na ten temat nie jest szeroko dostępna. Dlatego chciałam o tym napisać, bo uważam, że warto ;-)

      Usuń
  3. Piekne! Gratulacje dla zespolu! Zaluje, ze jak moi chlopcy byli w wieku mobilowym, to nawet nie mialam pojecia, ze cos takiego istnieje, czy mozna jakos to nadrobic? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrobić? Wiesz, myślę że skoro tyle dzieci na świecie żyje bez mobili i prawidłowo się rozwijają to nie ma potrzeby ;-)
      Ale jeśli chcecie się pobawić z kolorami to o kolorowych tabliczkach montessori (dla przedszkolaków) możesz poczytaćtutaj: http://wczesnaedukacjaantkaikuby.blogspot.com/2011/11/kolorowe-tabliczki-montessori-czesc-i.html
      tutaj: http://wczesnaedukacjaantkaikuby.blogspot.com/2011/11/kolorowe-tabliczki-montessori-czesc-ii.html
      i tutaj: http://wczesnaedukacjaantkaikuby.blogspot.com/2011/11/kolorowe-tabliczki-montessori-czesc-iii.html

      Usuń
  4. sliczna zabawka - mimo pochmurnych dni, widac, ze mulina sie blyszczy, na poczatku myslalam, ze to bombki tak ladnie odbijaja swiatlo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, świetny pomysł z tymi bombkami - trzeba by tylko znaleźć pięć w różnych odcieniach jednego koloru. To ułatwiłoby cały proces ;-)

      Usuń
  5. czy to ważne,żeby kule były z muliny?można je pomalować farbkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w oryginale są owijane nicią do haftowania, która się lekko błyszczy właśnie po to żeby odbijały światło. Ale zrobić można dowolnie - spotkałam w sieci też malowane. A kolor? Dowolny. Ja wybrałam niebieski, bo robiłam mobil dla dziewczynki i stwierdziłam, że dosyć się naogląda różowego koloru :-) Poza tym tancerki miałam różowo - srebrne.

      Usuń
  6. jaki kolor najlepiej?

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy możesz wyjaśnić Wasz dziadkowy sposób z owijaniem? Przyklejał jakoś na klej czy w jaki sposób to się trzymało? :)

    OdpowiedzUsuń