W listopadzie w naszym domowym przedszkolu, wciąż ważne miejsce zajmowały zabawy logopedyczne. Z radością ogłaszam, że głoski "k" i "g" pojawiają się już w spontanicznej mowie Dominika, we wszystkich pozycjach w wyrazie. Największym problemem są jeszcze słowa lub wyrażenia gdzie "k" i "t" znajdują się w sąsiedztwie i tak na przykład zamiast "kot" z buzi mojego synka wyskakuje: "tok" ;-) W tym miesiącu przygotowałam grę planszową zawierającą ćwiczone słowa. Zmieniłam też kostkę do gry, tak żeby miała oczka tylko 1-3. Po pierwsze Dominik ma problem przy liczeniu do pięciu lub sześciu a po drugie w ten sposób, mamy więcej okazji do ćwiczenia prawidłowej artykulacji.
|
logopedyczna gra planszowa |
Drugą zabawą był woreczek z niespodziankami. Do woreczka włożyłam różne przedmioty zawierające ćwiczone przez nas głoski. Naprzemiennie losowaliśmy te przedmioty i nazywaliśmy. Potem chowaliśmy je z powrotem w ten sposób, że Dominik zamykał oczy, ja wkładałam mu do rączki jeden przedmiot a on musiał zgadnąć co tam ma. Ta zabawa nie straciła na atrakcyjności przez cały miesiąc. A największym hitem była nakręcana lokomotywa Kuba ;-)
|
ćwiczymy artykulację głoski "k" |
Bawiliśmy się też w "zagadki" do czego zainspirowało mnie to małe pudełko, które część ściany ma przezroczyste. Włożyłam do środka oko i powiedziałam: "spójrz, oko w pudełku". Wtedy, na zmianę łączyliśmy dwa przedmioty np. Dominik włożył myszkę do kółka i pytał: "co to?" To była bardzo fajna zabawa dla nas obojga.
Poza tym
czytamy sylaby, bawimy się z szorstkimi samogłoskami. Dominik podejmuje próby pisania, np. w czasie malowania farbami.
|
A O A |
|
|
Po długiej przerwie powróciły do łask nasze czerwone belki. Dominik bez problemu układa schody (wciąż metodą prób i błędów). Bawiliśmy się układając
kwadratowy labirynt a potem pokazałam mu jak zbudować trójkątny. Najpierw próbował do niego wchodzić, ale korytarze były trochę za wąskie, więc toczyliśmy do środka kulę.
|
udało się wejść do środka! |
|
tocz się kuleczko |
|
do czego jeszcze mogą służyć belki? |
Na początku miesiąca w czasie spaceru w lesie nazbieraliśmy trochę suchych liści bukowych. Ponieważ są dosyć sztywne i potrząsane wydają ciekawy dźwięk, wpadłam na pomysł zrobienia "instrumentu". Do zapomnianej puszki po herbatce dla niemowląt wrzuciliśmy liście, okleiłam ją taśmą dwustronną a Dominik oklejał kawałkami bibuły. Tak mu się spodobało, że gdy skończył i poprosił o jeszcze, dałam mu kawałki tektury i klej. Na zdjęciu poniżej widać efekt końcowy - wszystko za jednym zamachem ;-)
|
liściasta puszka szmerowa |
|
klej, bibuła i tektura |
Dużo naszych zabaw powstaje z naszych śmieci. Na przykład z gazetki, która była już w strzępach i miałam ją wyrzucić, wycięłam karty z autkami i zrobiłam Dominikowi zabawę o której pisałam
tutaj. Zadanie polegało na wyszukiwaniu połowy do wybranego auta. To świetny przerywnik dla żywiołowego fana motoryzacji.
Ze starej gry planszowej chłopcy wyjęli niepotrzebny kartonik, który wylądował w śmieciach. Uratowałam go przed unicestwieniem, zmieniając w szablon. Odrysowywaliśmy kółka, autka potem autka z kółkami itd. Zabawa była wspaniała. Zresztą sami zobaczcie: czy można wyrzucić coś takiego?
|
kartonowy szablon na kartce |
Ćwiczymy też układanie sekwencji. Między innymi tak: na kartce narysowałam schematyczny pociąg a pod spodem nakleiłam pasek taśmy dwustronnej. Dałam Dominikowi postacie wycięte ze starej książeczki z zadaniami Klub Przyjaciół Myszki Miki (recykling!), które ponaklejał wg swojego uznania. Potem naklejaliśmy pocięte na cztery części słomki do napojów. Te są z Ikei - fajne bo w różnych kolorach. Oto efekt naszej pracy:
|
tory z kolorowych słomek |
Wielkim hitem ostatniego miesiąca są robione samodzielnie gry planszowe. Dominik sam rysuje trasę, koloruje poszczególne pola i ustala zasady. Ja przygotowuję legendę i gramy! Polecenia są zawsze ruchowe, żadne tam "powiedz wierszyk" tylko idź do łazienki na czworakach i zaszczekaj" :-)))
I jeszcze dwie migawki z minionego miesiąca. Sortowanie żołędzi, kasztanów i orzechów szczypcami oraz nasza butelka tropiciela.
|
komu orzeszki, komu kasztanki? |
|
butelka tropiciela |
Myślę, że na ten post wystarczy... Udanego miesiąca wszystkim ;-)
Ostatnio koleżanka pytała mnie o zabawy logopedyczne, już wiem gdzie ją wysłać :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci ostatnio też tworzą swoje własne gry planszowe. Zasady nie zawsze są dla mnie zrozumiałe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź logopedycznej planszówki:)
Mamoeli - przyślij, może znajdzie coś dla siebie ;-)
OdpowiedzUsuńGrażka - fajnie, że Twoje dzieci grają razem. Moje na razie strasznie się kłócą o wygraną, więc ja muszę uczestniczyć w tych zabawach ;-)
Magda posłałam wam zaproszenie do Bajkopisania! :)
OdpowiedzUsuńmiłej zabawy